Laura, Rydel i Raini chodziły już od dłuższego czasu po galerii, ale na razie nic nie kupiły.
- Ej Laura, w którym sklepie pracuje Van?- spytała Raini.
- Szczerze mówiąc to nie wiem. Vanessa nie wspominała mi gdzie on jest.- powiedziała Laura.
- To chodźcie zaraz go pewnie znajdziemy.- odparła Rydel i zaczęły szukać. Po 5 minutach zobaczyły go.
- No nieźle. Ten sklep jest ogromny.- odezwała się brunetka.- To co wchodzimy? Przecież muszę powiedzieć Vanessie, że urządzamy dziś babski wieczór.- powiedziała i weszły do środka. Po chwili zobaczyły Vanessę, która obsługiwała jakąś klientkę. Po chwili kobieta odeszła, więc dziewczyny podeszły do niej.
- Hej Van!- powiedziała Laura.
- Hej! A co wy tu robicie? Szczególnie Raini.- odprała jej siostra.
- Hej! Przyjechałam dzisiaj rano.- odpowiedziała czarnowłosa.
- Organizujemy dziś wieczorem babski wieczór u was. Kiedy kończysz pracę?- spytała Rydel.
- Babski wieczór mówisz? Szczerze mówiąc to już się zbierałam do domu.- odpowiedziała Vanessa.
- To przyłącasz się do nas i do shoppingu?- spytała Laura.
- Pewnie. Chodźcie i zobaczcie jakie tu są ubrania, a sukienki są prześliczne.
- Okey prowadź.- powiedziała Rydel i poszły za Vanessą. Zobaczyły tam mnóstwo pięknych sukinek, które z pewnością były bardzo drogie.
- Wow! Ile ich tu jest!- odparła Raini i wszstkie podziwiały kreacje.
- Wiecie ile kosztuje najdroższa sukienka? Aż 5000$. Patrzcie oto i ona.- powiedziała Van i zobaczyły najpiękniejszą sukinekę jaką w życiu widziały. Długo na nią patrzyły.
- Może już stąd chodźmy. Ja gdybym mogła to kupiłabym wiele tych sukienek.- odezwała się Laura.
- Okey to porozglądajmy się tutaj za jakimiś fajnymi ciuchami.- powiedziała Rydel i zaczęły szukać. Poźniej poszły do innych sklepów i chodziły tak z 2 godziny.
- Może jeszcze kupimy jakieś jedzenie na babski wieczór.- odparła Vanessa i poszły do supermarketu. Kupiły wszystkie potrzebne rzeczy i wróciły do domu obładowane zakupami. Usiadłu zmęczone na kanapie i odpoczęły chwilę.
- Czemu ja nie pomyślałam, żeby wziąć samochód. Przez to musiałyśmy targać te wszystkie torby.- narzekała Rydel.
- Trochę ruchu nam nie zaszkodzi.- odparła Raini.
- To co robimy?- spytała Van.
- Może najpierw obejrzymy jakiś film, a później sobie poplotkujemy.- powiedziała Laura.- To ja poszukam filmu, a wy idźcie przyszykować jedzenie.
- Okey. Chodźcie.- odparła Vanessa i weszły do kuchni.
- Ej Van, czy Laurę łączy coś z Ross'em?- spytała Raini.- Bo oboje jakoś dziwnie się zachowują.
- Eee ja tam nic nie wiem, ale może od Laury coś wyciągniesz.- odparła Vanessa.
- Pytałam się jej i nic mi nie powiedziała.
- Jeśli chcecie wiedzieć to Rosso'wi to raczej nie jest obojętna.- zagadała Rydel.
- Tak, a skąd wiesz?- spytała Van.
- Bo widzę jak na nią patrzy. Czesto mówi jej coś miłego, uśmiecha się do niej. Naprawdę on teraz nawet tak się przy swojej dziewczynie nie zachowuje.- uśmiechnęła się blondynka.
- To może ich jakoś zeswatamy? Bo ładna z nich para.- powiedziała Raini.
- Okey czemy nie. Przynajmniej będziemy miały co robić.- odparła Van, ale nikt się już nie odezwał, bo Laura weszła do kuchni.
- Jedzenie już gotowe?- spytała.- Bo ja już wybrałam film. Co powiecie na ,,Gwiazd naszych wina''? (Polecam film i książkę:)- od autorki)
- Tak gotowe. Okey film może być, ale przydadzą się husteczki.- odparła Rydel i poszły do salonu ze wszystkim jedzeniem, a Laura po drodze wzięła pudełko husteczek. Dziewczyny usiadły na kanapie, przed sobą położyły miskę popcornu, a na stoliku butelkę coli i szklanki. Seans zaczął się. Oczywiście od drugiej połowy filmu nie obyło się bez husteczek. Wszystkim po policzkach ciekły łzy. W końcu film się skończył.
- Och dlaczego się to tak źle kończy.- powiedziała Vanessa i pociągnęła nosem.
- Wolałabym happy end, ale ten film niestety nie może się tak skończć, bo przecież oboje byli chorzy na raka.- odparła Laura.
- Dobrze koniec już tego mazania się.- odezwała się Raini.- Co robimy?
- Może zagramy w butelkę.- odpowiedziała Rydel.
- Rydel, czy wasza rodzina gra tylko w butelkę?- spytała Laura.
- Z przyjaciółmi to bardzo często, a szczególnie na wyzwania. Wtedy dzieją się przeróżne akcje.- zaśmiała się blondynka.- To co gramy?
- Okey czemu nie, zawsze będzie ciekawiej.- odprała Vanessa, wzięła butelkę i zakręciła nią. Wypadło na Laurę.
- Pytanie czy wyzwanie?
- A wezmę pytanie.- odparła brunetka.
- Podoba ci się Ross?- od razu wypaliła jej siostra.- Tylko szczerze.
- Jejku, czy wy nigdy z nim nie przestaniecie?- odpowiedziała brunetka.- Nie, Ross mi się nie podoba. Ja go tylko lubię.
- Ale czemu? Fajna byłaby z was para.- stwierdziła Rydel.- Zawszę mogę spiknąć cię z moim bratem.
- Rydel nie dzięki.- odprała Laura i zakręciła butelką i wypadło na blondynkę.- Pytanie czy wyzwanie?- spytała brunetka.
- A dawaj pytanie.- uśmiechnęła się Rydel.
- W jakim wieku przeżyłaś swój pierwszy pocałunek?
- Hmm...- zastanawiała się chwilę.- Chyba gdy miałam 15 lat.
- Okey kręć.- powiedziała Laura, a Rydel zakręciła i wypadło na Vanessę. Blondynka już miała o coś spytać, gdy nagle usłyszały puknięcie do okna.
- Yyy kto to mógłby być?- powiedziała Rydel.
- Nie wiem może podejdźmy do okna.- odparła Raini.
- Skoro taka chętna to idź.- odpowiedziała Laura.
- Okey mogę sprawdzić.- powiedziała czarnowłosa i podeszła do okna.- I co nikogo nie ma.
- To co gramy dalej?- spytała Vanessa.
- Pewnie.- powiedziała Laura i nagle zgasło światło. Dziewczyny zaczęły piszeć.
- Eee Laura czy ty zamnęłaś drzwi?- odparła przestraszonym głosem Rydel.
- Chyba tak, ale już nie pamiętam.- odpowiedziała również wystraszona brunetka.
- Tylko dlaczego zgasło światło?- spytała Vanessa.
- Nie mam pojęcia.- odparła brunetka.- To może zapalimy je z powrotem?
- Jeśli taka odważna to zapal.- powiedziała Raini.
- Ja sama nie idę. Idziecie ze mną.- odrzekła Laura i podeszły we czwórkę do włącznika i zapaliły światło.
- Widziecie nic się nie stało.- odezwała się Vanessa, ale w tym samym momenie usłyszały dzwonek do drzwi i tym razem znowu zeczęły krzyczeć.
- Dobra to już jest straszne.- odparła Rydel i chwilę potem ponownie zgasło światło.
- Co się dzieje?- spytała przerażona Laura.
- Może sprawdźmy czy drzwi są zamknięte?- spytała Vanessa.
- To idź i sprawdź skoro chcesz.- powiedziała Raini.
- O nie, nie, wy idziecie ze mną.
- No dobra, ale ty idziesz pierwsza, bo to zaproponwoałaś.- odrzekła Rydel.
- Okey niech wam będzie, ale idziecie tuż za mną.- powiedziała przestraszona Vanessa. Dziewczyny powoli podeszły do drzwi, a Van chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi.
- A jednak były otwarte.- powiedziała przestraszona Vanessa i po woli szerzej je otworzyła, żeby sprawdzić kto jest za drzwiami, ale nikogo nie było.
- Mogłyśmy się tego spodziewać.- odparła drżącym głosem Rydel, a po chwili dziewczyny poczuły czyjąś rękę na swoich ramionach. Wszystkie stały jak sparaliżowane.
- Eee dziewczyny, czy któraś z was położyła mi rękę na ramieniu?- spytała przerażona Laura.
- Nie.- odprała prawie piszcząc Raini.- Ale ja też czuję czyjąś rękę.
- W takim razie kto?- spytała już naprawdę wystraszona brunetka i wszystkie dziewczyny odwróciły po woli głowy i zobaczyły...
****************
Hejka wszystkim!!!
Ta da daaaa... jak myślicie kogo zobaczyły. Pisało mi się ten rozdział szybko, a tą końcówkę to szczególnie. Mam nadzieję, że wam się podobało. Szczerze mówiąc to jest mi trochę przykro, że mam tak mało komentarzy, ale no trudno. :( Ja naprawdę cieszę się z każdego napisanego, nawet najkrótszego koma, bo wiem wtedy, że ktoś czyta rozdział. Tak więc...
Do napisania!!!<3
Uuuuu rozdział cudny ! Rewelacja ! Ciekawe kogo zobaczyły *.* czy ty musisz tak pięknie pisać !?! To jest extra blog <3 z niecierpliwością czekam na next :***
OdpowiedzUsuńPewnie to chłopacy stoją za nimi :)
OdpowiedzUsuńJa chce next w trybie now kochana ;**[
OdpowiedzUsuń