wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział 4

Ross po wejściu do domu zobaczył biegających i krzyczących Rocky'ego i Rydel oraz siedzących na kanapie i oglądających całe wydarzenie Riker'a i Ellington'a. Przysiadł się do nich i spytał:
- Długo już tak biegają?
- Zdążyłeś na najlepsze.- odpowiedział mu Riker.- Dopiero, co zaczęli.- zaśmiał się.
- O co ty razem poszło?- spytał Ross, ale nie uzyskał odpowiedzi, bo usłyszeli głośny krzyk Rocky'ego:
- Rydel!!! Oddawaj moje żelki!- brunet wrzeszczał i biagał za uśmiechniętą Rydel.
- Nie oddam ci ich, bo po nich dostajesz ADHD i zachowujesz się jak pijany i naćpany w jednym. Zresztą nie dam ci ich, bo grzebałeś mi w szafie i cię na tym przyłapałam. Kara  musi być.- powiedziała Rydel.
- Ale to był zakład.- odpowiedział Rocky.- Miałem wyciągnąć twoją sukienkę, założyć ją i przebiec się po ulicy, bo jak nie to Riker i Ellington zabiorą mi mój tygodniowy zapas żelków, więc wybrałem to pierwsze.
- Nie obchodzi mnie wasz durny zakład. Doskonale wiecie, że w moich rzeczach.- podkreśliła.- się nie grzebie.- powiedziała Rydel.- Ale jeśli chcesz to film z twoim udziałem pójdzie na YouTube.
- Ale, który?- spytał Rocky.- bo dużo ich było.
- Ten, na którym po zjedzeniu 10 paczek żelków, tańczyłeś, całowałeś i zapraszałeś na randkę miotłę i mówiłeś, że jest najpiękiniejszą kobietą pod słońcem, a później zdradzałeś ją ze stojącą lampą.- zaśmiała się Rydel.- Chcesz tego?
- Ale wtedy też się założyłem o zjedzenie tych 10 paczek żelków.- odpowiedzaił brunet.- A teraz oddawaj moje żelki!!!- krzyknął.- Przecież wiesz, że moje dzienne zapotrzebowanie na nie wynosi minimum 4 paczki.
- Ale ty już zjadłeś swoją określoną dawkę, więc tej już nie potrzebujesz.
- Rydel oddaj je po dobroci, albo...- przeciągną Rocky i chwycił poduszkę.- przywitaj się z moją przyjaciółką.- szybko dokończył i zaczął tłuc nią siostrę. Blondynka, aby się bronić równeż wzięła poduszkę, a żelki schowała do stanika, żeby brat ich nie zabrał. Rocky widząc to chwycił drugą poduszkę i jeszcze bardziej atakował Rydel, a ona zrobiła to samo. Niestety blondynka potknęła się o coś, jak się później okazało o nogę brata i runęła na fotel, przez co żelki wypadły jej ze stanika, a Rocky z prędkością światła zabrał je i pobiegł do swojego pokoju, zamykając się na klucz.
- Z kim ja żyję?- spytała Rydel i zmęczna usiadła na kanapę obok śmiejących się chłopaków.
- Z nami.- odpowiedzieli równocześnie.
- To było pytanie retoryczne.- odpowiedziała.- A ty Ross już przyszedłeś? Jak tam randka z Cathy?- spytała go.
- Dobrze. Poszliśmy do kina, a później spacerowaliśmy po plaży.- odpowiedział.
- Czyli nic szczególnego.- odparł Riker.- Ross mam takie pytanie, czy ty coś czujesz do Cathy, bo jakoś tego zbytnio już nie widać, żebyście się kochali. Na randki chodzicie w jakieś zwykłe miejsca. Nie zachowujecie się już tak jak na początku.
- Jesteście razem już prawie rok i myślę, że wasze uczucia wypaliły się.- powiedział Ellington.
- Ale o co wam chodzi?- przerwał trochę zdenerwowany Ross.- Mogę spotykać się z Cathy, tak długo jak ile będę chciał i nic wam do tego. Nie mieszajcie się w moje sprawy.
- Ross powiedz mi.- spytała Rydel.- Kochasz ją?
- No tak.- odpowiedział po chwili.- Niby dlaczego mam jej nie kochać?
- Bo po tobie tego nie widać. Zauważyłam, że po waszych randkach nie wracasz już taki szczęśliwy, jak na początku waszej relacji.
- Ross to już nie jest miłość tylko przyzwyczajenie się do siebie i tyle.- powiedzaiał Riker.
- Ale do czego wy zmierzacie?- spytał Ross.- Po co mi to wszystko mówicie? Tak, jak już wspomniałem, co was to obchodzi!- zdenerwował się. Rydel chciała coś powiedzieć, ale nie mogła, bo usłyszeli głos rodziców, którzy wchodzili do domu.
- Hej dzieciaki!- powiedziała Stormie.- Chodźcie pomóżcie nam zanieś zakupy do kuchni, a później przyjdźcie do salonu. Ross, Riker i Ellington wzięli torby od kobiety i zanieśli je.
- Chdźcie wszyscy tutaj!- zawołał Mark.- A gdzie jest Rocky?- spytał.
- Jest w swoim pokoju i je już 5 paczkę żelków.- powiedziała Rydel.
- Dobrze tylko, żeby mu potem szajba nie odbiła.- odrzekł mężczyzna.
- Tato, ale to jest już chyba za późno, bo Rocky'emu już dawno się w głowie pomieszało.- powiedział Riker.
- Może jeszcze nie jest za późno i możemy go jakoś uratować z tego jego nietypowego nałogu.- odrzekł Ross.
- Nie wiem, ale może jeszcze się uda, ale teraz nie o nim.- powiedział Mark i zawołał swojego syna:
- Rocky! Zejdź na dół!
- Już idę!- odpowiedział brunet i zbiegł do salonu.
- Dobrze jak jesteśmy już wszyscy to mamy wam coś do powiedzenia.- odezwała się Stormie.
- Zaczyna się trochę dziwnie.- powiedział Rocky.- Mamo chyba nie jesteś w ciąży?- spytał.
- Nie, oczywiście, że nie. Wystarczy mi już dzieci.- odparła szybko kobieta.- Po prostu chcieliśmy wam powiedzieć, że jutro przyjdą do nas na obiad nasze nowe sąsiadki, aby nasze sąsiedzkie stosunki dobrze się układały. Niech wiedzą, że mogą liczyć na naszą pomoc.
- A te sąsiadki to w jakim są wieku?- spytał Riker.
- Nie powiemy wam. To będzie dla was niespodzianka.- powiedziała Stormie.- A ty Ellington również możesz przyjść, bo i tak spędzasz u nas całe dnie.
- Napewno przyjdę.- odpowiedział.- Robi pani naprawdę pyszne jedzenie.
- Dziękuję.- powiedziała kobieta, a młodzi wstali, żeby już pójść, ale zatrzymał ich Mark.
- A wy gdzie się wybieracie?- spytał.- Marsz do kuchni, bo zakupy same się nie rozpakują.
- Dobrze już idziemy.- powiedziała Rydel.- Was też to się tyczy.- odparła i zaczęła pchać chłopaków w stronę wskazanego pomieszczenia.
                                                              ********************

Hejka wszystkim! :* Jak tam wrażenia do rozdziału? Podoba się choć trochę? Jest dłuższy od wcześniejszych i się z tego cieszę. Zaczynam się rozkręcać. Liczę na parę komentarzy. ;) Do napisania! :)
   



4 komentarze:

  1. Wow ! Bardzo fany rozdział :) Podobał mi się wątek u Ross'a w domu :D Ale najbardziej jego rozmowę z siostrą, to było takie rodzinne i wgl :) Będę częściej wpadać na tego bloga, bo naprawdę fajnie się go czyta :)) Zapraszam cię także na mojego ---> http://ausllyx3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej a tu jest normalny podział wiekowy rodzeństwa Rossa czy oni są młodsi? (Bo po zachowaniu Rydel i Rokiego nie jestem pewna... XD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni są starsi od Ross'a, ale czasami nie tylko im będzie odbijała szajba. :)

      Usuń
  3. Najlepszy rozdzial dzisiaj!!!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie dużą motywacją do dalszej pracy.
~♥~ Komentujcie ~♥~