sobota, 14 lutego 2015

Rozdział 12

(...)
- Eee, czy któraś z was położyła mi rękę na ramieniu?- spytała przerażona Laura.
- Nie!- odparła prawie piszcząc Raini.- Ale ja też czuję czyjąś rękę.
- W takim razie kto?- spytała już naprawdę wystraszona brunetka i wszystkie dziewczyny odwróciły powili głowy i zobaczyły...

...Ross'a, Riker'a, Ellington'a i Calum'a z latarkami pod twarzą. W pierwszej chwili wystraszyły się, ale zaraz ich twarze wyrażały złość.
- Co wy odwalacie?!- krzyknęła Rydel.
- Jak to co? Straszymy was.- zaśmiał się Riker i chłopaki wybuchnęli śmiechem, a w tym samym czasie do domu wszedł Rocky.
- Hahaha gdybyście widziały swoje miny!- zaśmiał się brunet, co spowodowało jeszcze większy wybuch śmiechu.
- Skoro wy nas wytraszyliście to my się na was zemścimy.- odprała Rydel.- Będziecie tak się bać, że popuścicie ze strachu.
- Tak jasne.- prychnął Riker.- Nas nic nie wystraszy.
- A zakład?- przybrała pokerową minę blondynka.
-  Okey o ile?- odparł blondyn.
- O 20 dolców.
- Po co aż tyle?
- No bo jest nas czwórka. To co?- odparła Rydel i wyciągnęła rękę.
- Okey stoi.- powiedział Riker i uścisnęli sobie dłonie, a Rocky je przeciął.
- I tak nas nie przestraszycie.- odezwał się Ross.
- A jesteś tego pewny?- odparła Laura.
- A tak wogóle to co wy tu robicie?- spytała Vanessa.
- Bo my też zrobiliśmy sobie taki męski wieczór, ale postanowiliśmy się zabawić i was nastraszyć.- odparł Rocky.
- A czyj to był pomysł?- zapytała Rydel.- No przyznać się.
- Eee no mój.- powiedział Ellington.
- Tego się po tobie nie spodziewałam. Chociaż spędzasz z nami tyle czasu, więc ci się nie dziwie.
- Ej to skoro jesteśmy tu wszyscy, to może coś porobimy?- powiedziała Raini.
- Widziałem jak gracie w butelkę. Zagramy?- odpowiedział Rocky.
- Okey gramy.- odparła Laura.
- Ale tylko i wyłącznie na wyzwania.- uśmiechnął się Riker.- Oj będzie się działo.- skończyłi usiedli na podłodze w kółku, a blondyn zakręcił. Wypadło na Vanessę.
- O jaka niespodzianka.- uśmiechnął się do niej.- Niech no się zastanowię... o mam! Więc tak pójdziesz do jakiegoś sąsiada, ale nie do nas i poprosisz o jabłko.
- Co, ale po co mi jabłko?- spytała Van.
- Nie dałaś mi skończyć, a więc chcesz jabłko, bo zabrakło ci na szarlotkę, którą pieczesz.
- Ale kto piecze ciasto w nocy? Będą myśleli, ze jestem jakaś nienormalna.
- A czy ja mówiłem, że to będą normalne wyzwania.- zaśmiał się Riker.- No ruszaj się.- powiedzał, a Vanessa poszła. Wróciła po 10 minutach z jabłkiem w ręce.
- Masz to jabłko i się ciesz.- odparła i rzuciła je blondynowi.
- Dzięki.- powiedział, a Vanessa zakręciła butelką i wypadło na Laurę.
- Co by ci tu dać siostra?- zamyśliła się chwilę.- Okey mam, ale do tego zadani będzie potrzebny ci Ross.- uśmiechneła się.
- Co ale po co?- zapytała brunetka.
- No bo to jest zadanie na dwie osoby. Dobra, więc tak odegracie scenę z ,,Romea i Julii'' tą pod balkonem, ale używacie swoich prawdziwych imion. Później ty musisz zeskoczyć z twojego balkonu w ręce Ross'a...
- Że co? Co ja kaskaderka jestem, że mam z balkonu skakać?!- odparła Laura.
- Ale ja jeszcze nie skończyłam.- powiedziała Vanessa.- Jak już Ross cię złapie to macie się pocałować.- uśmiechnęła się do nich.
- Co?- powiedzieli w tym smym czasie Ross i Laura.
- No już do roboty.- ponaglała ich Van.- Laura idź do swojego pokoju i wyjdź na balkon, a my idziemy pod.- odparła i wszyscy wstali i udali się na miejsca.
- Ej weźcie to nagrajcie.- odezwała się po chwili Vanessa.
- Okey.- odpowiedział Riker. Po chwili Laura stała na balkonie, a Ross pod nim.
- Okey i akcja!- odparła Vanessa, a Riker zaczął nagrywać.
- Och Ross co ty tu robisz, Ross?- powiedziała teatralnym głosem Laura.
- Lauro przyszedłem, bo usychałem z tęsnoty do ciebie.- odpowiedział takim samym tonem Ross i przybrał pozycję z lewą ręką na sercu, a prawą uniesioną ku brunetce.
- Nie możesz tu być, bo jeśli ktoś cię z mojej rodziny zobaczy to zabije cię. Uciekaj stąd Ross! Nie chciałabym cię stracić, bo zbyt cię kocham. Och szkoda, że nazywasz się Lynch, bo gdyby nie nazwisko moglibyśmy być razem.
- Nie pójdę bez dopóki nie wyjawię ci moich uczuć. Moja miłość mogłaby góry przenosić, morze rozstąpiłoby się, a słońce zgasło. Jeśli chcesz to porzucę moje nazwisko i przybiorę inne.
- Nie nie rób tego!
- To zatem ucieknijmy skąd.
- Więc ucieknijmy i bądźmy wolni. Jeśli mnie kochasz to złap mnie w swoje ramiona.- powiedziała Laura i wyszła za barierkę balkonu.- ,,Zabiję cię Van jeśli mi coś się stanie. Jak ja się dałam w to wplątać. Mam nadzieję, że Ross mnie złapie. Okey na trzy. Raz, dwa, trzy...''- pomyślała, zamknęła oczy i skoczyła. Po chwili wylądowała w silnych ramionach Ross'a. Otworzyła oczy i zauważyła, że ich twarze są bardzo blisko siebie. Spojrzeli sobie głęboko w oczy i po woli zaczęli zbliżać się do siebie, a ich wargi delikatnie dotknęły się. Obojgu ten pocałunek spodobał się i nie chcieli tego przerywać, dlatego ponowili go. Z początku całowali się delkiatnie, ale z czasem zaczęli coraz namiętniej. Ross i Laura kompletnie nie zwracali uwagi na to co się dzieje obok nich, bo byli zbyt zajęci sobą. Mimo, że pozycja w jakiej byli trochę im przeszkadzała, ale ich to nie obchodziło. Niestety ich chwilę namiętności przerwało znazące chrząknięcie Vanessy. Z niechęcią oderwali się od siebie i spojrzeli sobie w oczy, a Laura zarumieniła się. Ross postawił brunetkę na ziemi.
- Dlaczego się całowaliście? Przecież mogliście się tylko pocałować.- powiedziała uśmiechnięta Vanessa.
- No co mieliśmy się wczuć w rolę.- odparł Ross.
- Coś jakoś zabardzo się wczuliście, bo wyglądało to realistycznie.- powiedział Riker.
- Nie pasuje wam to trudno. To co idziemy do środka, bo zaczęło mi się robić zimno.- przerwała zmieszana Laura, aby odwrócić ich uwagę.
- Dobrze chodźmy.- powiedziała Rydel i przybiła sobie piątkę z Vanessą i Raini, a chłopkai już weszli do środka.
- No to chyba po woli wkraczamy w nasz plan. Niezły pomyśł miałaś z tym zadaniem Van.- uśmiechnęła się blondynka i weszły do domu. Ross i Laura usiedli dalej od siebie, ale prawie przez cały czas dyskretnie patrzyli na siebie. Brunetka zakręciła butelką i wylosowła Rydel.
- Wiem!- odezwała się po chwili namysłu.- Wyjdź na ulicę i krzyknij: kocham Justina Bibera i chciałabym się z nim ożenić!- Laura uśmiechnęła się do blondynki.
- Wyjdę na głupią.- odparła Rydel.
- Skoro ja mogłam skakać z balkonu to ty możesz krzyczeć. To jest sto razy łatwiejsze zadanie od mojego.
- Okey.- powiedziała blondynka, wyszła na środek ulicy i krzynęła: - Kocham Justina Biebera!!! I chciałabym się z nim ożenić!!!- po chwili jakś sąsiadka krzyknęł przez okno:
- Dobrze kochaj go sobie, ale nie musisz tego krzyczeć! Daj ludziom spać!- powiedziała i zamknęła okno.
- Podoba się?- spytała Rydel.
- Tak kręć.- zaśmiała się Laura, a blondynka zakręciła. Wypadło na Rocky'ego.
- Przez ten cały tydzień nie możesz zjeść ani jednego żelka, bo jeśli zjesz to będziesz spał jedną noc w budzie dla psa.- powiedziała blondynka.
- Ej, ale my nie mamy psa to skąd ty mi wytrzaśniesz budę?- zapytał brunet.
- Jakąś tam znajdę. To co wolisz nie jeść żelków czy noc w budzie?
- A w tej budzie byłby pies?
- No oczywiście, że tak. Wybrałabym taką budę, w której jest pies.
- No to wolę nie jeść tych żelków.- odparł Rocky- Ale muszę się do czegoś przyznać.
- Do czego?- spytała Rydel.
- No bo wciągnąłem też Ell'a w ten mój nałóg.- uśmiechnął się.
- Że co? Ile już to trwa?
- Już dwa tygodnie będzie.- odpowiedział licząc na palcach Rocky.
- Ell to prawda?- spytała blondynka.
- Tak i nic mi w tym nie przeszkadza.- uśmiechnął się brunet.
- Okey to w takim razie ty też nie możesz jeść żelków.- uśmiechnęła się do niego słodko.
- Ale niby czemu? Przecież to Rocky dostał takie zadanie nie ja.- bronił się Ell.
- Ale ty skoro będziesz mógł jeść żelki to dasz je pewnie Rocky'emu. Ja i tak konkwiskuję wam cały zapas żelków.
- No trudno jakoś to wytrzymamy Ell no chyba, że chcesz spać w budzie.- odezwał się Rocky.
- Okey jakoś to będzie.- odpowiedział jego przyjaciel, a Rocky zakręcił butelką. Wypadło na Riker'a.
- Więc tak... przebierzesz się za Shakirę i zaśpiewasz jej piosenkę ,,Can't remeber to forget you''
- Okey tylko potrzebuję jakąś sukienkę.- powiedział blondyn.- Van pożyczysz mi jakąś?- zrobił duże oczka.
- Okey nich zaryzykuję, ale dam ci jakąś najgorszą.- odprała Vanessa i poszła do swojego pokoju. Zaraz przyszła i dała sukienkę Riker'owi.
- Dzięki.- odpwiedział i ubrał ją. Wszedł na stolik, aby zrobić sobie scenę.
- Zapuśćcie mi piosenkę.- odparł, a Rocky włączył. Blondyn zaczął śpiewać i robić różne pozy. Gdy piosenka skończyła się dostał brawa. Ściągnął sukienkę i dołączył do gry. Grali tak do północy aż w końcu byli zmęczeni i mieli dość.
- To gdzie będziemy spać?- spytała Rydel.
- Dziewczyny u mnie w pokoju na materacach, a chłopaki w gościnnych pokojach i na kanapie.- odpowiedziała Laura.
- A ile macie tych pokoi?- zapytał Calum.
- Trzy i wolny pokój Vanessy.- odparła brunetka.
- A co ty wykorzystujesz mój pokój.- powiedziała jaj siostra.- Może ja sobie nie życzę, żeby ktoś w nim spał.
- A gdzie masz zamiar położyć jednego z nich?
- No dobra niech ci będzie.- odprała Vanessa.- To kto u mnie śpi?
- Ja.- powiedział szybko Riker.- Bardzo chętnie prześpię się w twoim łóżku.- uśmiechnął się do niej, a Van prychnęła.
- Dobrze to może teraz chłopaki niech wykąpią się, a my zajmiemy się matracami.- odezwała się Laura.
- Okey.- powiedzieli wszyscy, a chłopki spierali się to kto będzie spał na kanapie. Postanowili wykorzystać do tego butelkę, która wylosowała Rocky'ego.
- Ej to nie fair.- obraził się brunet i każdy poszedł do swojego pokoju.
                                                             ************

♥Hej wszystkim!!!♥
Ja się fajnie złożyło, że Jak wam się podoba rozdział? I jest Raura.:) Mam nadzieję, że się cieszycie. Tak wogóle to nie lubię ,,Romea i Julii'', ale wymyśliłam im taką akcję. Tak, tak wiem znowu dałam butelkę, ale jak narazie już z nią skończyłam. Jeśli chodzi o Raurę to narazie jeszcze jej nie planuję, ale będzie dużo Raurowych scenek zbliżających ich do siebie, więc czekajcie cierpliwie.
♥Do napisania!!!:)♥
Ps. Jak spędzacie dzisiejsze Walentynki?



2 komentarze:

  1. O kochana rozdział po prostu G-E-N-I-A-L-N-Y !! Cudo normalnie ! Musze przyznać masz talent ! I ta scena Raury Awwww takie soo romantic *.* ♥♥♥♥ Też nie lubei Romea i Julii jakoś :P
    A walentynki to beznadzieja Forever Alone :/
    No ale z niecierpliwością czekam na next :*****

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten rodział.
    Csłyczas się śmiałam xDDDD i ta scena z Rossem i Laurą słodkie

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie dużą motywacją do dalszej pracy.
~♥~ Komentujcie ~♥~