- Lau musisz mi pomóc z wyborem sukineki, bo nie wiem, ktora mam założyć.- powiedziala szybko.
- A nie mówiłam, że tak będzie?- zaśmiała się Laura.
- Nie gadaj nic już tylko chodź mi pomóż, bo mam tylko pół godziny!- odparła czarnowłosa, a brunetka poszła za nią do jej pokoju, w którym było mnóstwo przeróżnych sukinek, spódnic i bluzek.
- No to w czym mam ci doradzić?- spytała Laura.
- Którą sukienkę wybrać tą czy tą?- zapytała Van, a jej siostra patrzyła na obie kreacje i zdecydowała się na tą drugą.- Dzięki za pomoc, ale teraz już wyjdź, bo muszę się przebrać.- odparła, a brunetka wyszła z jej pokoju. Zeszła na dół do salonu, usiadła na kanapie i zaczęła rozmyślać o Ross'ie. ,,I co ja mam niby takiego zrobić, żeby dowiedzieć się, co on czuje? Może Van ma rację i flirt z jakimś chłopkiem sprawi, że blondyn będzie zazdrosny, z ja będę wtedy już chyba wiedziała, że on też jest we mnie zakochany. Tylko, co ja powiem, gdy Ross zapyta mnie, czy zostanę jego dziewczyną? Znowu mam odmówić, czy może się już zgodzić? Nie mam pojęcia, co zrobić. Najpierw muszę być pewna, że on czuje to samo, co ja do niego, to ułatwiłoby całą tą sprawę.'' Przemyślenia Laury przerwał odgłos zbliżających się kroków Vanessy. Odwróciła się w jej kierunku i musiała stwierdzić, że jej siostra dobrze wygląda w rozpuszczonych i podkręconych włosach i lekkim makijażu.
- I co jak wyglądam?- zapytała czarnowłosa.
- Bardzo ładnie.- powiedziam.- To co gotowa do wyjścia?
- Tak możemy już iść.- odpowiedziała i obie dziewczyny wyszły z domu, który zamknęły na klucz.
- Nie idziemy po Lynch'ów?- spytala Laura.
- Nie, Rydel mówiła, że oni wychodzą wcześniej, bo muszą jeszcze wszystko poustawiać i zrobić krótką próbę.- odpowiedziała Van.- A co chciałabyś spotać się z Ross'em?
- Nie wiem, ale tak, bo przy nim czuję sie weselsza.- uśmiechnęła się brunetka.
- Widzę, że samo wspominanie go sprawia, że się uśmiechasz.- czarnowłosa również się uśmiechnęła.
- No chyba tak, a ty dla kogo tak się wystroiłaś, co?- Laura poruszała znacząco brwiami.
- Dla nikogo.
- No przyznaj się, że dla Riker'a.- zaśmiała się brunetka.
- No chyba cię coś boli. My tylko się przyjaźnimy, o co ci chodzi? Wiesz, nasza przyjaźń bardzo się równi od tej udawanej twojej i Ross'a.
- Ale o co ci teraz chodzi?
- Serio Lau nie wiesz, o co mi chodzi? No przecież chodzi mi o to, że wy się przyjaźnicie, a tak naprawdę to oboje chcielibyście być razem.- zrobiła cudzysłów w powietrzu przy słowie: ,,przyjaźnicie".
- Może i masz rację.
- Mam rację, bo widać to już po waszym zachowaniu w stosunku do siebie, że jesteście w sobie zakochani.
- Okey może skończmy już ten temat, co?- Laura powiedziała zrezygnowanym tonem.
- Okey.- odpowidziała Vanessa i przez całą drogę na plażą rozmawiały o wszystkim, tylko nie o stosunkach Raury. Po 15 minutach były już na miejscu i weszły do knajpki, która była naprawdę duża. Naprzeciwko drzwi znajdowała się scena, na której wszytko było już przygotowane, po prawej stornie był bar, po lewej dużo stolików, a na środku mnóstwo wolnego miejsca. Wszystko było wykonane z drewna, oprócz części przy barze. Było już nawet sporo ludzi, więc dziewczyny musiału szukać swoich przyjaciół. W końcu zobaczyły ich po sceną i podeszły do nich.
- Hej wszystkim!- powiedziały i uśmiechnęły się.
- Hej dziewczyny.- odpowiedzieli pozostali, a Ross cały czas patrzył się na Laurę i po przywitaniu podszedł bliżej niej.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział, a brunetka zaruminiła się, jak to miała w swoim zwyczaju.
- Dziekuję, ty też wyglądasz niczego sobie.- odparła.
- Dzięki, ale z tym rumieńcem jest ci o wiele ładniej. Muszę częściej mówić ci miłe rzeczy.- uśmiechnął się do niej.
- Ross możesz już przestać?- spytała uśmiechnięta Laura.
- No nie wiem, zastanowię się nad tym. Mam tracić taką przyjemność.- zaśmiał się. W tym samym czasie dziewczyny bacznie ich obserwowały.
- I czy nie ładna z nich parka?- zapytała Raini.
- Tak bardzo ładna i co najważniejsze zakochana w sobie, ale nie wiedzą tego od tej drugiej osoby.- powiedziała Van.
- Bo boją się wzajemnej reakcji.- dopowiedziała Rydel.
- To co zrobimy, żeby byli w końcu razem?- odparła Raini.
- My nie mamy już tu nic do robienie, bo oni sami już są na dobrej drodze i to tylko kwestia czasu, kiedy będą razem.- powiedziała blondynka.
- Po tych moich i Rydel kazaniach do nich, może w końcu zrozumieją, że ta druga osoba odwzajemnia ich uczucia.- odparła Vanessa, a ich rozmowę przerwał damski głos właścicelki knajpki.
- Proszę o uwagę.- powiedziała kobieta.- Na początku bardzo wam dziekuję, że was tyle przybyło na uroczyste otwarcie ,,Sunset''. Uroczyście otwieram tą knajpkę i zapraszam teraz na koncert R5!- zapowiedziała, a gdy zespół wszedł na scenę, rozbrzmiały gorące oklaski i czasami piski dziewczyn.
- Hej wszystkim!- zaczął Ross.
- Tym koncertem otwieramy knjapkę ,,Sunset'', więc prosimy o brawa- powiedział Riker.
- Tak więc pora już zacząć.- odarł Rocky i zaczęli grać ,,I can't forget abuot you''. Zespół dawał z siebie dosłownie wszystko, a tłumy szlały. Ta godzina minęła bardzo szybko, a newet za szybko. Kochali to robić, bo mieli dla kogo i to sprawiało im ogromną przyjemność. Dlatego zawsze dawali z siebie sto procent, a na końcu efekt był taki sam.
- A teraz pora już na naszą ostatnią piosenkę, krórą dedykuję bardzo ważnej dla mnie osobie.- powiedział Ross patrząc na Laurę, która się zaruminiła i uśmiechnęła, a Rocky zaczął grać melodię ,,One last dance''. Blondyn zaczął śpiewać, cały czas patrząc się w oczy brunetki, która miała w nich łzy szczęścia. Podczas tej piosenki zwracali uwagę tylko na siebie, a wszystko dookoła przestało dla ich istnieć. Liczyła się tylko chwila, którą głęboko przeżywali. Ross śpiewając przekazywał wszystkie swoje uczucia, jakie czuje do Laury. Wkońcu piosenka skończyła się, a oni nadal się w siebie wpatrywali. Z transu wybudziły ich głośne oklaski. Członkowie zespołu złapali się za ręce, ukłonili się i zeszli ze sceny. Ross od razu podszedł do Laury i spojrzał w jej oczy, z których emanowało szczęście.
- Ta piosenka była dla ciebie.- powiedział.
- Domyśliłam się.- uśmiechnęła się do niego.- Wiesz, nikt jeszcze nie zaśpiewał dla mnie piosenki, to było takie romantyczne. Naprawdę jestem dla ciebie bardzo ważna?
- Tak i to nie wiesz, jak bardzo.- powiedział, a brunetka zarumieniła się.
- No patrzcie jaka z nich ładna para.- odparł Riker, który ze wszystkimi siedział przy stoliku.
- No, a widzieliście, jak oni sie na siebie patrzyli podczas ,,One last dance"?- odpowiedziała Rydel.
- Naprawdę wyszło to Ross'owi bardzo romnatycznie, jak ja bym też tak chciała.- westchnęła Vanessa, a Riker spojrzał na nią i ich wzrok się skrzyżował, a czarnowłosa po chwili spuściła głowę na dół.
- Ej już cicho, bo Raura tu idzie.- powiedział Rocky i wszyscy zamilkli, co nie uszło ich uwadze.
- Co tak nagle przycichliście?- spytała Laura.
- A nie wiem tak jakoś wyszło.- odparła Raini, a wszyscy chcieli jakoś ominąć takie pytania.
- Uwaga, uwaga!- powiedziała właścicielka knajpki do mikrofonu, a oni odetchnęli z ulgą.- Za chwilę odbędzie się konkurs karaoke, więc chętne osoby zapraszam pod scenę.- skończyła, a po sali rozległy się rozmowy na ten temat.- I o to nasza pierwsza para.- powiedziała, gdy zobaczyla parę wchodzącą na scenę.- Teraz wybierzcie jakąś piosenkę, a tekst wyświetli się na tamtym ekranie.- wskazała na biały ekran wiszący pod sufitem.
- Ej Lau, co ty na to, żebysmy zaśpiewali jakąś piosenkę?- spytał Ross, a Vanessa spojrzała na swoją siostrę i zastanawiała się, czy wystąpi, bo przecież nie robiła tego już od dłuższego czasu.
- Eee... Ross przecież mówiłam ci, że nie lubię śpiewać.- odpowiedziała brunetka.
- Laura to tylko jedna piosenka.- zachęcał ją chłopak.
- Ross, ja no nie wiem, czy jestem na to gotowa. Nie robiłam tego od miesięcy.
- Ale przy mnie napewno dasz sobie radę. Pamiętasz, jak mówiłaś, że nie skoczysz ze skały, a po tym, gdy zrobiliśmy to razem to już się nie bałaś, więc może będzie tak samo ze śpiewaniem.
- No nie wiem.- wachała się Laura.
- Dasz sobie radę. Wcale nie musisz patrzyć się na ludzi, możesz patrzeć na mnie.
- Okey mogę spróbować i robię to tylko dla ciebie.- odpała zrezygnowana, z blondyn uśmiechnął się do niej i pocałował ją w policzek, powodując jej rumieńce. Oczywiście ten gest nie uszedł uwadze dziewczyn, które bacznie ich obserwowały i po tym, co się stało uśmiechnęły się do siebie porozumiewawczo. Akurat wcześniejsza para skończyła, więc Ross i Laura weszli na scenę i spojrzeli na playlistę. Po czym zgodnie wybrali piosenkę Bruno Mars'a ,,Just The Way You Are'' i podzielili się tekstem. Po chwili zaczęła lecieć jej melodia:
Ross:
Oh her eyes, her eyes
Make the stars look like they’re not shining
Her hair, her hair
Falls perfectly without her trying
She’s so beautiful
And I tell her every day
Laura:
Yeah I know, I know
When I compliment her
She won't believe me
And it's so, it's so
Sad to think that she don’t see what I see
But every time she asks me do I look okay
I say
Ross i Laura:
When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing
Just the way you are
Ross:
Her lips, her lips
I could kiss them all day if she’d let me
Her laugh, her laugh
She hates but I think its so sexy
She’s so beautiful
And I tell her every day
Laura:
Oh you know, you know, you know
I'd never ask you to change
If perfect is what you’re searching for
Then just stay the same
So don’t even bother asking
If you look okay
You know I say
Ross i Laura:
When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing
Just the way you are
Laura:
The way you are
The way you are
Ross:
Girl you’re amazing
Just the way you are
Ross i Laura:
When I see your face
There’s not a thing that I would change
Cause you’re amazing
Just the way you are
And when you smile,
The whole world stops and stares for a while
Cause girl you’re amazing
Just the way you are.
Z początku Laura nieśmiało śpiewała, ale pod wpływem patrzenia na Ross'a, który dawał jej otuchy, zaczęła coraz bardziej się rozkręcać i po prostu wczuła się w piosenkę całym sercem. Po koniec oboje zaczęli podchodzić bliżej siebie, patrząc się w swoje oczy. Poczuli, że nic się nie liczy w tej chwili tylko piosenka i to, że ją śpiewają. Ich serca biły już tym samym rytmem. Niestety wszystko dobre, ale kiedyś się kończy i utwór dobiegł do końca, a oni nadal byli w siebie wpatrzeni. Ich twarze dzieliło parę centymetrów i jeszcze trochę i pocałowaliby się na oczach wszystkich ludzi, ale to głośne oklaski zadziałały na nich, jakby ktoś polał ich lodowatą wodą. Odsunęli sie od siebie, nadal się uśmiechając i ukłonili się, łapiąc się za ręce, po czym zeszli ze sceny.
- Wow Laura byłaś rewelacyjna.- powiedział Ross i przytulił ją.- Dziękuję, ale ty też byłeś śwwietny i to dzięki tobie mi się to udało.- odpowiedziała i po chwili poluźnili uścisk i odunęli się trochę od siebie.
- Nie wiedziałem, że masz taki piękny głos.- odparł blondyn, a brunetka lekko się zarumieniła, co mu się zawsze podobało.
- Chcesz coś moż do picia, bo od tych wszystkich emocji zaschło mi trochę w gardle.
- Chętnie to chodźmy.
- Idź już do stolika i odpocznij sobie trochę po koncercie.
- Już dawno odpocząłem, a pice mogę zamówić sobie sam.
- Dam sobie radę, no idź.- popchnęła go lekko.
- Chcesz się mnie pozbyć, tak?- zrobił smutną minkę.
- Oczywiście, że nie chcę sie ciebie pozbyć.- zaśmiała się Laura.- Chciałabym przez chwilkę pobyć sama.
- Okey to trzeba było tak od razu.- uśmiechnął się do niej, a ona odwajemniła gest i udała się w stronę baru. Usiała na wyskoim krześle i zaczekała na obsługę. Po chwili ktoś usiadł obok niej, a brunetka odwróciła głowę w prawą stronę i zobaczyła przystojnego bruneta o brązowych oczach, które przypomniały jej o Ross'ie, więc odwróciła głowę z powrotem.
- Hej, co tam u ciebie?- odewał się chłopak i uśmiechnął się do niej.
- Hej, a czekam sobie na kogoś kto mnie obsłuży.- odpowiedziała.
- Ej barman proszę obsłużyć tą piękną dziewczynę!- zawołał, a po chwili do Laury podszedł mężczyzna.
- Co podać?- spytał.
- Poproszę dwie cole.- odpowiedziała.
- Okey już się robi.- odparł, a brunetka czekała na napoje.
- A tak wogóle to jestem Jake.- uśmiechnął się do niej i wystawił przed siebie rękę.
- Laura.- odpowiedziała i uścinęła ją, a w głębi serca czuła się, jakby zdradzała Ross'a. ,,Przecież z nim nie jesteś! To dlaczego mam takie wrażenie? Och Laura juz teraz się ogarnij! Super karce siebie w myślach. Czy to jest normalne? Załóżmy, że tak. Zaraz, zaraz, przecież mogę teraz wprowadzić plan Vanessy w życie i zobaczyć, jak będzie się zachowywał.'' Pomyślała i spojrzała w kierunku stolika, przy ktym wszyscy siedzieli. Blondyn jednak nie patrzył w jej stronę, bo był zająty rozmową z chłopakami. Za to zobaczyła ją Van, a Laura kiwnęła porozumiewawczo głową na Ross'a, a czarnowłosa zrozumiała, o co jej chodzi, bo przytaknęła, a brunetka ona szybko się odwróciła i czekała na rozwój wydarzeń. Wyszysto zajęło to tylko parę sekund czasu.
- Znasz się z zespołem R5?- spytał brunet.
- Tak, są moimi przyjaciółmi.
- Czyli rozumiem, że ten blobdyn, z którym śpiewałaś, to twój chłopak?
- Nie, my tylko bardzo blisko się przyjaźnimy.
- A tak wogóle to masz bardzo ładny głos.- uśmiechnął się do niej, ale Laura nie zarumienieła się, jak to miał w zwyczaju, gdy Ross powiedział jej komplement.
- Dziękuję.- odpowiedziała.
- Proszę bardzo dwie cole raz.- odezwał się barman i posunął dwie szklani w stronę brunetki.
- Dziękuję.- odparła i zapłaciła.
- Ej popatrzcie na Laurę.- powiedziała Vanessa w tym samym czasie i zwróciła tym uwagę Ross'a, ktory dotychczas był zajęty rozmową z chłopakami.
- A co się z nią dzieje?- zapytał.
- To popatrz w kierunku baru, to zobaczysz.- uśmiechnęła się, a blondyn spojrzał tam i zobaczył Laurę z jakimś chłopakiem, z którym rozmawiała. W sercu poczuł ukłucie zazdrości, a jego pięści mimowolnie zacisnęły się. W głowie rozbrzmiały mu słowa Rydel: ,,Ross musisz walczyć o miłość, bo przejdzie ci koło nosa!". Właśnie one pobudziły chłopaka do działania. Wstał i zaczął iść w tamtym kierunku.
- Ross, a ty dokąd?- spytał Riker.
- Idę się czegoś napić.- odparł szybko i po chwili doszedł do miejsca, w ktorym siedzieli Laura i brunet. Usłyszał, że brunetka się śmieje i to jeszcze bardziej zmotywowało go. Podszedł do niej i objął ją od tyłu w pasie, a jego serce natychmiast przyspieszyło. Laura natomiast nie musiała nawet odwracać głowy, bo doskonale wiedziała, kto to jest, bo tylko ta jedna osoba potrafi wywołać na jej ciele ciarki i ma tak charakterystyczne perfumy. Pomimo to odwrócila głoę i zobaczyła blondyna, który uśmiechał się do niej i ona mimowolnie to zrobiła. Spojrzeli sobie głeboko w oczy.
- Hej Lau, dlaczego cię tak długo nie było?- spytał.
- Bo musiałam trochę poczekać na nasze cole.- odpowiedziała i przypomniała sobie, że przecież nie siedziała tu sama. Odwróciła głowę w kierunku bruneta, ktory na twarzy miał wymalowane zdziwienie.
- Mówiłaś, że nie jesteście razem.- powiedział, a Laura chciała już zaprzeczyć, ale przerwał jej Ross.
- Tak jesteśmy razem.- odpowiedział, a brunetka bardzo zdziwiła się tą odpowiedzią, ale teraz miała już pewność, że blondyn jest o nią zazdrosny.
- Czyl mam rozumieć, że kłamałaś i był to porostu zwykły flirt? Myślałem, że jesteś inna niż wszystkie dziewczyny.- prychnął.
- Tak, jakie są inne dziewczyny?- spytał sarkastycznie Ross, puścił Laurę i podszedł bliżej chłopaka, który teraz wstał.
- Flirtują, żeby zaciagnąć chłopaka do łóżka.- powiedział, a blondyn zrobił się czerwony na twarzy ze złości.
- I uważasz, że Laura, taka właśnie jest?- oparł z ironią w głosie.
- Tak, bo gdyby była normalną dziewczyną to nie mówiła, że jest singielką, a później okazuje się, że ma chłopaka.- powiedział brunet z wyzwaniem w głosie, a Ross już by mu przywalił, ale powstrzymała go Laura, ktora stanęła pomiędzy dwoma chłopakami.
- Skończcie już to przekomarzanie się, okey?- spytała patrząc się na blondyna.
- Skończymy dopóki ten palant cię nie przeprosi, bo właśnie cię obraził.- odpwiedział posyłając groźnie spojrzenie do bruneta.
- Przecież ja jej nie obraziłem. Powiedziałem tylko, to co myślę.- uśmiechnął się ironicznie, a Ross był już na granicy wytrzymałości, żeby mu nie przywalić.
- Ross już się uspokuj.- powiedziała brunetka, kładąc mu dłoń na ramieniu.- Chodź już i zostaw tego chłopaka w spokoju, bo ja się z nim rozprawię.- odparła i w mgnienu oka odwróciła się w stronę bruneta i sprzedała mu porządnego liścia, bo chwycił się za policzek i jęknął.
- To za bezpodstawne ocenianie dziewczyn.- powiedziała i spojrzała na blondyna, który był zdziwiony jej zachowaniem, a jednocześnie spokojny, że Laura nie będzie kręciła z tym chłopakiem.
- Co tak stoisz, chodź.- powiedziała i pociagnęła go za rękę.
- Niezłego liścia sprzedałaś tamtemu idiocie.- uśmiechnął się do niej.
- Zasłużył sobie na to, bo mnie obraził i nie miał żadnych dowodów, na to, że taka jestem.
- Ja bym zrobił mu to porządniej.
- Dlatego nie chciałam, żebyś ty to zrobił.- uśmiechnęła się i wzięła napoje z lady i jeden podała Ross'owi.- To twoja cola.
- Dzięki.- odparł i podeszli do stolika, przy którym toczyła się rozmowa pomiędzy Riker'em a Vanessą.
- Ja nie zaśpiewam.- powiedziała.
- Oj Van dasz sobie radę, przecież Laura jakoś sobie poradziła, a również się zapierała.- namawiał ją.
- Ale ona śpiewała już dużo wcześniej, a ja tego nie robiłam i nie zamierzam robić z siebie pośmieliska.- upierała się czarnowłosa.
- Van, ale jak to, a po przysznicem to kto śpiewa, gdy tam jesteś?- zaśmiała się jej siostra.
- Co? Ja wcale tego nie robię.- odparła i lekko się zaruminiła, bo nie sądziła, że ktoś ją słyszy, gdy to robi.
- Jasne, jasne, tylko winny się tłumaczy. Raz stałam tak pod drzwiami łazienki i podsłuchiwałam cię. Masz ładny głos, więc o co ci chodzi?
- Nie dość, że mnie słychać, to jeszcze mnie podsłuchuje.- powiedziała Van i tym właśnie się zdradziła, więc zalała się rumieńcem.
- No i widzisz Van, miałam rację.- zaśmiała się Laura, która miała z tego ubaw.
- No dzięki Lau, wiesz?- odparła ironicznie.
- Nie ma za co.- brunetka uśmiechnęła się do niej.
- To, jak będzie Van, nadal się upierasz, że nie umiesz śpiewać czy idziesz ze mną na scenę?- spytał Riker.
- Ja nigdzie nie idę.- nadal się upierała przy swoim.
- A co ci szkodzi jedna piosenka. Zresztą śpiewali już gorsi. Dasz radę.
- Riker, ja już coś powiedzialam na ten temat i zdania nie zmienię. Zresztą, czemu ci tak na tym zależy?- spytała.
- Eee... bo chciałbym cię jakoś rozerwać.- powiedział.- No Van, mi odmawiasz? Twojemu najlepszemu przyjacielowi?- spojrzał jej w oczy.
- Skąd pewność, że to ty jesteś moim najlepszym przyjacielem?
- A masz innego?
- No nie mam, nie licząc Rydel, Ross'a, Rocky'iego i Ellington'a.
- Nie licząc naszej rodziny nie masz nikogo innego, więc proszę zrób to dla mnie?- zrobił szczenięce oczy.
- To na mnie nie działa.- odparła Vanessa, ale już zaczęła się po chwili podłamywać.- No dobrze niech stracę, zaśpiewam tą jedną posenkę z tobą.- uśmiechnęła się do niego.
- Widziałem, że się zgodzisz.- odwzajemnił gest.- A teraz chodź, idziemy podbić scenę.- powiedział i wyciągnął rękę przed siebie, a czarnowłosa chwyciła ją i weszli na scenę za rękę. Wybrali piosenkę ,,Demons''- Imagine Dragons. Podzielili się tekstem i rozległ się dźwięk utworu:
Riker:
When the days are cold
And the cards all fold
And the saints we see
Are all made of gold
Vanessa:
When your dreams all fail
And the ones we hail
Are the worst of all
And the blood's run stale
Riker:
I wanna hide the truth
I wanna shelter you
But with the beast inside
There's nowhere we can hide
Vanessa:
No matter what we breed
We still are made of greed
This is my kingdom come
This is my kingdom come
Riker i Vanessa:
When you feel my heat
Look into my eyes
It's where my demons hide
It's where my demons hide
Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide
It's where my demons hide
Riker:
When the curtain's call
Is the last of all
When the lights fade out
All the sinners crawl
Vanessa:
So they dug your grave
And the masquerade
Will come calling out
At the mess you made
Riker:
Don't wanna let you down
But I am hell bound
Though this is all for you
Don't wanna hide the truth
Vanessa:
No matter what we breed
We still are made of greed
This is my kingdom come
This is my kingdom come
Riker i Vanessa:
When you feel my heat
Look into my eyes
It's where my demons hide
It's where my demons hide
Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide
It's where my demons hide
Vanessa:
They say it's what you make
I say it's up to fate
It's woven in my soul
I need to let you go
Riker:
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Riker i Vanessa:
When you feel my heat
Look into my eyes
It's where my demons hide
It's where my demons hide
Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide
It's where my demons hide
- Świetnie wam poszło.- uśmiechnęła się Laura.
- Dzięki.- odpowiedzieli zgodnie Riker i Vanessa i zaśmiali się.
- A co wy tak na końcu patrzyliście na siebie, co?- poruszała znacząco brwiami Rydel.
- Ale o co wam chodzi?- odparła czarnowłosa.- Jak Raura tak się na siebie patrzyła to jakoś im nic nie mówiliście.
- Ale oni już od początku ze sobą kręcą.- powiedziała, a Ross i Laura spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się.
- No i widzisz.- blondynka wskazała ręką na parę, która odpłynęła w swoich oczach i nawet nie usłyszeli, co ona mówiła.
- No to co masz do mnie i do Riker'a?- spytała Vanessa.
- To, że wy to jakaś nowość i nigdy nie było widać, żebyście coś ze sobą kręcili, ale teraz sądzę, że coś jednak się dzieje.- uśmiechnęła się Rydel.
- Oj Rydel, bo ty wszystko lubisz wyolbrzymiać.- odezwał się blondyn.- My tylko patrzyliśmy sobie w oczy, no i co z tego? Czy przyjacielie nie mogą tego zrobić.
- Mówcie sobie co chcecie, ale ja i tak wiem swoje.
- Ty ja się na coś uprzesz, to już nie popuścisz.- odparła Van.
- Dokładnie.- uśmiechnęła się blondynka.
- Możey już skończyć ten temat?- spytał Riker.
- Tak, ale i tak w przyszłości widzę was jako parę.
- Że co?- odpowiedzieli równocześnie.
- Rydel skończ już.- powiedziała czarnowłosa.
- Okey już skończyłam. Powiedziałam wszystko, co chciałam, więc dzisiaj to już koniec tematu.- uśmiechnęła się.
- Ross musimy pogadać.- odezwała się Laura.
- Okey, a o czym?- odparł chłopak
- Dowiesz się na zewnątrz.- powiedziała brunetka i wyszli na zewnątrz. Szli po pisaku obok morza, tak żeby woda obmywała im nogi. Panowała pomiedzy nimi cisza.
- No więc o czym chcesz pogadać?- spytał blondyn.
- O tym, co się dzisiaj stało.- odpwiedziała Laura.
- A mianowicie?
- Ross, czy ty byłeś o mnie zazdrosny, gdy rozmawiałam z tamtym chłopakiem?- odpowiedziała po chwili.
- A niby dlaczego miałbym być zazdrosny?- spytał i wiedział, że nie uniknie już tego tematu.
- Bo mnie broniłeś, gdy mnie obraził i chciałeś go widocznie pobić.
- Przecież jako przyjaciel mogę to zrobić, bo przecież cię obraził.
- No tak, ale...- przerwała na chwilę.
- Ale?- zachęcał ją do odpowiedzi, bo chciał się dowiedzieć do jakich wniosków doszła.
- Podszedłeś do mnie i przytuliłeś mnie, oczywiście ja nie miałam nic temu przeciwko, ale zrobiłeś to, żeby odsunąć ode mnie tego chłopaka. Chyba dobrze myślę, prawda?- spytała i spojrzała na niego, ale blondyn nic nie odpowiedział i zastanawiał się nad tym, co powiedziała.- Ross, po prostu przyznaj się, że byłeś o mnie zazdrosny i tyle.- uśmiechnęła się.
- Ale dlaczego miałbym być zazdrosy, skoro nie jesteśmy razem.- odpowiedział i unikał jej wzroku, bo wiedział, że gdy tylko spojrzy w jej oczy, to powie prawdę.
- Ale ty wyraźnie byłeś o mnie zazdrosny.
- Nie.
- Tak.
- Wcale, że nie.
- Wcale, że tak.
- Nie.- odpowiedział, a Laura stanęła przed nim, aby spojrzeć mu w oczy, ale unkał jej wzroku.- Ross spójrz na mnie.- powiedziała i chwyciła go za podbródek i przytrzymała, żeby na nią spojrzał, ale chłopak teraz uciekał wzrokiem.- Ross spójrz mi w oczy i powiedz, że nie byłeś o mnie zazrdosny, a może dam ci spokój.- odparła, z blondyn spojrzał w jej oczy, z których już wyczytała, że ma rację, ale chciała to usłyszeć.
- Lau ja...- przerwał na chwilę.- nie byłem o ciebie zazdrosny.- powiedział bardzo szybko, tak że brunetka wogóle go nie zrozumiała.
- A teraz powtórz to co powiedziałeś.- odparła wciąż nie spuszczając z niego wzroku i zaczęła jeździć palcem po jego torsie, a przez jego ciało przeszły dreszcze.
- Eee... wiesz...- zaciął się, a brunetka nadal jeździła placem po nim, a kąciki jego ust mimowolnie lekko uniosły się w górę.
- Wiesz podobało mi się to, że byłeś o mnie zazdrosy.- uśmiechnęła się do niego zalotnie.
- Naprawdę?- spytał i uśmiechnął się.
- Tak i to bardzo, no więc byłeś o mnie zazdrosny?
- No dobra byłem trochę zazdrosny.
- Trochę? Ross ty jeszcze trochę i pobiłbyś tego chłopaka za samo to, że za mną rozmawiał.
- No dobra wygrałaś. Tak byłem o ciebie zazdrosny i to bardzo.- uśmiechnął się.
- Wiedziałam.- powiedziała i nadal nie przestawała jeździć palcem po jego torsie.
- Laura jeśli nie przestniesz tak robić, to zaraz zrobię coś, co bardzo wybiega po za granice przyjaźni.- odparł i wpił się w jej usta, a brunetka nie myśląc, odwzajemniła pocałunek. Całowali się tak, jakby brakowało im tego i nie chcieli tego przerywać. Nie myśleli o tym, co stanie się gdy skończą, tylko upajali się tą chwilę ich bliskości. Po chwili oderwali się od siebie z braku powietrz w płucach i spojrzeli w swoje oczy, ale brunetka spuściła wzrok i przygryzła dolną wargę.
- Laura, co się stało?- spytał Ross.
- Ross...- przerwała na chwilę.
- Za nim coś powiesz, czy mogę zadać ci pewne pytanie?- zapytał i był już gotowy na krok do przodu poza przyjaźń, a Laura zaczęła się obawiać tego pytania, bo domyślała się, o co spyta.- Lau, zostnaniesz moją dziwpewczyną?- odparł, a brunetka zastanawiała się nad odpowiedzią przez chwilę.
- Ross... ja nie wiem, czy damy radę.- zaczęła, ale chłopak jej przerwał.
- Laura damy radę.- powiedział z nadzieją w głosie i uporczywie patrzył w jej oczy.
- Ross, ja po prostu boję się, że gdy się pokłócimy, to nie tylko może zniszczyć na nasz związek, ale też przyjaźń, a ja nie chcę tego.- spuściła głowę w dół.
- Czyli rozumiem, że nie chcesz, tak?- westchnął, ale miał jeszcze resztki nadzieji.
- Ja nie wiem.
- To w takim razie, dlaczego odwzajemniłaś mój pocałunek? Skoro nie chcesz być ze mną to, czemu to zrobiłaś?- spytał z wyrzutem, ale Laura nic nie odpowiedziała, bo ta odpowiedź zaprzeczyłaby temu, co mówiła wcześniej.
- Ross, przecież mówiłeś, że dasz mi czas, jak będę gotowa, to będziemy razem.
- Ale ja już nie wytrzymuję tego czasu. Skoro nie chcesz, to nie.- powiedział, po czym odwrócił się i odszedł, a Laura poczuła łzy w swoich oczach, które po chwili spłynęły po jej policzkach. Poczuła się, jakby ktoś właśnie wyrwał jej kawałek serca. Widziała, że go zraniła, bo posłuchała, sama nie wiedziała czego, bo teraz rozum mowił jej, żeby zostali parą. Skoro tak się czuje, gdy trochę się pokłócimy, to jak będzie się czuła, gdy stanie się to, jak będą razem? Pomyślała i otarła mokre ślady po łzach z policzków, po czym ruszyła w kierunku knajpki. Weszła do środka i usiadła obok Vanessy. Zauważyła, że nie ma Ross'a i chłopaków.
- Laura czemu Ross wrócił bez ciebie?- spytała Rydel.- Ty płakałaś? W tej chwili mów nam, co się stało.
- A co niby mam powiedzieć?- spytała Laura.
- Wszystko, a szczególnie dlaczego płakałaś.- odparła Raini.
- Wyszliśmy z Ross'em, bo chciałam spytać go, czy był zazdrosy o tamtego chłopaka i okazało się, że tak, a później...- przerwała na chwilę.
- No mów dalej.- pospieszała ją Vanessa.
- Ross pocałował mnie, a ja odwzajemniłam pocałunek, a po tym spytał, czy zostanę jego dziewczyną.
- I ty się nie zgodziłaś, prawda? Ale dlaczego?- przerwała jej Rydel, która ucieszyła się, że Ross przynajmniej spytał ją wprost.
- Wiecie? Ja sama tego nie wiem.- westchnęła brunetka.- Moje serce i rozum krzyczało, żebym się zgodziła, a ja tego nie zrobiłam i chyba go tym zraniłam.
- Lau, ale co mu powiedziałaś?- spytała Raini.
- Powiedzałam, że boję się , że gdy się pokłócimy i zerwiemy, to zniszczy naszą przyjaźń. Powiedziałam to, a teraz tego żałuję, bo Ross może już mnie o to nie spyta.- Laura posmutniała.- Zresztą ja nie wiem, co on do mnie czuje.
- Laura on cię...- zaczęła Rydel, ale jej usta zasłoniła ręka Raini.
- To chyba oczywiste, że skoro spytał cię o to, to chyba znaczy, że czuje do ciebie to samo, co ty do niego.- odparła Vanessa.
- Chyba masz rację.- powiedzała brunetka.
- Dobra koniec już tych smutasów, bo trzeba się rozerwać skoro od dłuższego czasu puszczają muzykę.- odezwała się żywo blondyna, a dziewczyny wstały i poszły na parkiet.
- A tak wogóle, gdzie jest Ross?- spytała Laura.
- Jest o tam.- odpwiedzała Raini wskazując na blodyna, do którego podchodziła jakaś blondynka. Brunetka, gdy to zobaczyła jeszcze bardziej posmutniała i stwierdziła, że może straciła już szansę na zostanie jego dziewczyną. Zobaczyła, że chłopak spojrzał w jej stronę, a ich spojrzenia skrzyżowały się. Laura z wyrazu jego oczy rozszyfrowała smutek i żal, ale też rozczarowanie. Po chwili blondyn zaczął tańczyć z dziewczyną, ponieważ chciał się dowiedzieć, jak zareaguje na to Laura, a brunetka już dłużej nie mogła na to patrzeć, więc usiadła do stolika i zaczęła rozmślać. ,,Dlaczego on mi to robi? Dlaczego mnie tak rani tańcząc z tą dziewczyną? Wiem, że go zraniłam, ale myślę, że skoro spytał mnie o zostanie parą, to chyba coś do mnie czuje, prawda? Teraz już nie wiem, co tym sądzić, bo tańczy z jakąś blondynką. Dlaczego ja zaprzeczyłam? Dlaczego? Gdybym się zgodziła to teraz byłabym na miejscu tej dziewczyny. Co jeśli już mnie o to nie spyta i dowiem się, że znalazł sobie inną? Wtedy moje serce rozpadnie się na kawałeczki, bo będę żałowała, że nie zgodziłam się. Tylko jedana sprawa mnie jeszcze nurtuje, a mianowicie ten pocałunek. Odniosłam wrażenie, że był inny od wcześniejszych, bo kierowały nami uczucia? Mną napewno i Ross'em chyba również, bo całował mnie z taką pasją. Jak on cudownie to robi, ale przez moją głupotę mogę już nigdy tego nie poczuć. Nie czuć jego bliskości, która jet mi bardzo potrzebna. Teraz właśnie, że brakuje samego bycia blisko mnie.'' Jej przmyślenia przerwała Vanessa.
- Laura w tej chwili chodź potańczyć, bo nie mam zamiaru patrzeć, jak użalasz się nad sobą. No ruszaj się.- ponaglała ją siostra.
- Van ja nie mam ochoty na zabawę.- powiedziała brunetka.
- Ale mnie to nie obchodzi. Pokarz mu, że umiesz się też bawić. Możesz też jeszcze raz poflirtować i zobaczyć jego reakcję.
- Nie mam ochoty na flirt, wogóle nie mam na nic ochoty. Teraz to on to robi.- odparła i pokiwała głową w jego stronę, a czarnowłosa spojrzała tam.
- Teraz on chce, żebyś ty była zazdrosna, więc zrób to samo, co on.
- Nie mam teraz na to ochoty.
- Ty masz tylko ochotę na jedno.- zaśmiała się Vanessa.
- Niby na co?- zdziwiła się Laura.
- Na Ross'a i na całowanie się z nim.- nadal chichotała, a brunetka uderzya się w czoło otwartą dłonią.
- Serio Van? Serio?
- No, a nie mam racji? Pewnie teraz chciałabyś być na miejscu tej dziewczyny, z którą tańczy Ross.
- Na jej miejscu napewno, ale ważne, że blisko niego.
- Skoro chcesz być blisko niego to chodź na prakiet to napewno zwróci na ciebie uwagę. Kto wie może nawet poprosi cię do tańca i pogodzicie się w trakcie.- powiedziała czarnowłosa i dołączyły do dziewczyn. Po trzech piosenkach w głośnikach rozbrzmiała wolna melodia, a na sali pojawiły się tańczące pary. Dwoma z nich byli Riker i Van oraz Rydel z Ell'em, który dopadł ja w ostatniej chwili, gdy zbliżał się do niej jakiś inny chłopak. Laura i Ross natomiast zeszli na bok i czasem na siebie pokryjomu zerkali. Oboje bardzo chcieli teraz zatańczyć i przy okazji wszystko sobie wyjaśnić, ale żadne z nich nie zrobiło jakiegokolwiek kroku. Tęsknili za samym brakiem bliskości tej drugiej osoby. W końcu wolna piosenka skończyła się i ponownie puścili szybkie. Przyjaciele szaleli na parkiecie do 23:00. W końcu postanowili opuścić lokal i wszyscy razem udali się do domów.
- Musimy to kiedyś koniecznie powtórzyć.- powiedział Rocky.
- Tak musimy.- zaśmiała się Vanessa. Wszysy mieli wesołe nastroje mimo Ross'a i Laury, którzy szli dalej od siebie i nie odezwali się do siebie nawet słowem. Cała droga powrotana upłynęła wszystkim na śmiechach i żartach. W końcu rozeszli się do swoich domów.
********************
Hejka wszystkim!!!
Jak wam podoba się rozdział? Mam nadzieję, że nie zatłuczecie mnie patelnią za to, że skłóciłam Raurę. Tego chyba się na spodziewaliście, co? Ja też, ale chciałam, żeby coś się zadziało. Nie martwcie się pogodzą się. Jestem naprawdę zadowolona z całego rodziału, bo wyszedł mi długi.
Dziękuję za 11 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Naprawdę bardzo, ale to bardzo mnie ucieszyły. :) Dacie radę dobić do 15? Jeśli wam się nie uda, to i tak chciałabym, żeby było 10, ale wy potraficie mnie zaskakiwać. Liczę na was! ;)
Do napisania!!! ;*
Super! Czekam na nexta!!! <3
OdpowiedzUsuńAgnes
Wspaniały Rozdział:)
OdpowiedzUsuńCzekam na next i życze ci weny:*
Pozdrawiam pati♥
Kiedy next?
OdpowiedzUsuńAle super!!! Czekam na nexta!!!
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać!
AWESOME! Mam nadzieję że kolejny rozdział będzie jeszcze dzisiaj lub ewentualnie jutro!
OdpowiedzUsuńMuszę ci powiedzieć że masz talent!!!
Fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJa pitole zakochałam się ♥_♥ JA CHCE NEXT !!!!!!!!!!!!! TERAZ JUŻ ZARAZ PROSZE !!!!!!!!!!!!!!!!! Chociaż w tym tygodniu no ! Po prostu rozdział rewelacja noi ja chce next! !!!!!!
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Kinga <3
Cuuudo *-*
OdpowiedzUsuńMoże wpadniesz do mnie ?
http://you-never-know-when-death.blogspot.com/?m=1
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.